Dawno nie było tu żadnego mixu. O ile przez pierwsze 2 miesiące co drugi wpis miał właśnie taki charakter, o tyle ostatnio nie wrzucałem niczego zestawienia gratów zalegających w danym rejonie. Powód był prozaiczny – najzwyczajniej w świecie wyprztykałem się ze zgromadzonych na przestrzeni miesięcy materiałów. A z prawego brzegu, który czekał w kolejce po bardzo gęstym (choć, patrząc po liczbie komentarzy, chyba trochę niezauważonym) miksie wilanowskim, nie miałem prawie nic – szczególnie z jego południowej części, którą należałoby zacząć bezpośrednio po południowej części lewobrzeża.
Pozostało zatem zgromadzić potrzebne zdjęcia.
Na szczęście nie było to trudne – rejon okazał się na tyle bogaty w żelazo, że eksplorację prawego brzegu Wisły możemy zacząć od dzielnicy, którą widać z wilanowskiego nabrzeża, czyli od Wawra.
Zapraszam zatem.
To tyle na dziś. Najbliższy wpis (i film) będzie miał tematykę basową – kto nie chce, ten nie musi, ale generalnie zapraszam. A w następnym miksie kontynuujemy eksplorację prawobrzeża. Tym razem pojedziemy za Accordem z ostatniego zdjęcia – ale skręcimy już za parę chwil. A gdzie – to się zobaczy.
4 thoughts on “Z kamerą wśród gratów: Wawer, nie Wawel”
Ale ładne stężenie Krokodyli. Ten z żaluzją najlepszy, zarąbisty gadżet z epoki. Na Camaro trzeciej generacji też fajnie wygląda.
Najbardziej to bym jednak ze wszystkich tych bolidów brał 308, SD1 i Pandę 😀
Ale ładne stężenie Krokodyli. Ten z żaluzją najlepszy, zarąbisty gadżet z epoki. Na Camaro trzeciej generacji też fajnie wygląda.
Najbardziej to bym jednak ze wszystkich tych bolidów brał 308, SD1 i Pandę 😀
SD1 w tym stanie jak jest? Mogę podać Ci namiar. Położenie znaczy.
Ale piękny taurus
Razem z Transitem wrasta dwa kroki od mojej dawnej pracy.