Oj, dawno nie było wpisu. Powód jednak jest prosty – trzeba było skompletować materiał na mix. Tym razem zaś – po Rembertowie, który zwiedzaliśmy ostatnio – przyszła pora na dzielnicę, której oficjalna nazwa sprawia, że varsavianiści dostają ciężkiej piany. I ja się im nie dziwię.
Dzielnicą tą jest Praga-Południe – sztuczny twór, który z „prawdziwą” Pragą ma tyle wspólnego, że mieści się na południowy wschód od niej. Do tego dochodzi przeokrutny bałagan w MSI – znajdują się tu takie babole, jak choćby Gocławek (od którego zresztą zaczniemy), który tak naprawdę jest… Grochowem. I tak zresztą powinna nazywać się cała dzielnica. Wedle specjalistów w tej lokalnej dziedzinie zamiast rejonów MSI Grochów i Gocławek powinny być Grochów Wielki i Grochów Mały (acz który jest który – nie udało mi się ustalić), zaś z Gocławia należałoby wyodrębnić choćby Przyczółek Grochowski.
Dość jednak tych varsavianistyczno-językowych wywodów. Pora udać się na spacer po jednej z najbardziej graciarskich dzielnic Warszawy.
Ruszajmy zatem.
Grochów Mały i Wielki oraz Gocław na pewno skrywają jeszcze niejednego wrosta – jednak trzeba zostawić coś na następną wyprawę w tamte rejony. Tymczasem w kolejce czekają już zielona Saska Kępa i postindustrialny Kamionek. Pozostańcie nastrojeni.
Co się stanęło, że blachy zasłonięte?
Ostatnio nawet Złomnik zasłania, coraz więcej ludzi potrafi się o to przyczepić. Niby nie mają o co, ale nie chce mi się szarpać. Zostawiam tylko czarne – te należy z dumą prezentować światu.
Od kilku lat bywam w tych rejonach rzadko. Ale wydaję mi się, że ekskursję warto powtórzyć. Potencjał jest.
Czekam niecierpliwie na Kamionek i Grochów tam co podwórko to grat. Tak było nie zmyślam. Kilka było na śp. Mchu i Patynie, ale to dawne czasy.
A czy w planach Autora jest mix około warszawski?
Grochów już był w powyższym miksie. Mam jeszcze k. 8 zdjęć z niego, ale ze względu na moje dość specyficznie objawiające się OCD nie wrzuciłem ich tutaj – mix musi być mniej więcej legitnym spacerem a kolejność zdjęć musi dać się uzasadnić pokonywaną trasą, a ich nijak nie byłem w stanie w taki sposób wpasować. Będą na następny 🙂
A co do mixu okołowarszawskiego – owszem, jest taki plan, ale zdjęcia doń kompletują się bardzo powoli. Mam może z 10, może mniej – a niektóre mają już grubo ponad rok.
To tak już zawsze będzie?
Obaczym.
Najlepsze auta z miksu to Chevrolet Van, Mitsubishi Galant, BMW Neue Klasse i Porsche 944. 🙂
„Kiedyś takie sprzęty, teraz powolna zawijka z Europy. Szkoda.” No, trochę szkoda. Kiedyś Mitsu robiło milion razy lepsze auta niż teraz, szczególnie Lancer, Galant, Pajero i 3000GT. Z drugiej strony to może i lepiej, żeby zwinęli się z EU, bo oni głupi wyrzucili sport oraz frajdę z jazdy do śmietnika (skasowali genialnego Lancera Evo) i przez ostatnie 7-8 lat robili same ohydne gluty, szczególnie Space Star i Eclipse Cross, które są powolne, a ja stawiam je na równi z Dużym Fiatem od MR83 wzwyż i Polonezem Caro Plus. Mam nadzieję, że przynajmniej Mazda nadal robi ładne auta. 🙂
Ale Space Stara to ty szanuj!
Mnie nie chodzi o tego starego minivana Space Stara, bo ten był dobry. Mnie chodziło tylko o tego nowego miejskiego hatchbacka. Taką trochę Tavrię naszych czasów. 🙂
Jeden i drugi jest dobry i szanuj je oba! 🙂
Dobra. Jeszcze mnie nie przekonałeś. I tak wolę 100 razy bardziej Lancera Evo VI. ?
Ten nowy Space Star? Dobry????
How about no.
„Ta Łajdaczka widziała kawał Europy. I nie wątpię, że zobaczy więcej” No to czekam na kolejny Złombol. ?