Jak zapewne wielu z Was zauważyło, ten sezon zasadniczo można wsadzić sobie w dowolny otwór fizjologiczny. Wirus w koronie sprawił, że większość wiosenno-letnich eventów została odwołana, a te, które się odbyły, zostały zorganizowane tak, by nikt nikomu przypadkiem nie nadmuchał na fizjonomię. Największym problemem oczywiście były targi, czyli Warsaw Oldtimer Show i Auto Nostalgia, odbywające się co roku na wiosnę. Oczywiście wiosną i wczesnym latem, gdy dzienna liczba nowych zachorowań wynosiła gdzieś między 100 a 200, w ogóle nie było mowy o takich ekscesach. Teraz jednak, gdy waha się ona między 700 a 800, spokojnie można było zaprosić ludność do hali targowej. A jako, że sam byłem bardzo spragniony kontaktu ze szlachetnym antycznym żelazem, założyłem maskę na paszczę i udałem się do sali Global Expo, gdzie tak samo, jak w 2019 – zlokalizowano tegoroczną edycję Auto Nostalgii.
Już na parkingu pod halą było co podziwiać.
Po krótkiej przebieżce po parkingu pod halą skierowałem swe niezdarne kroki ku wejściu. Tam zaś przywitała mnie ulotka, bez której nie miałbym prawa zanabyć bezpłatnego biletu w cenie 32 zł.
Po wypełnieniu i uiszczeniu mogłem wreszcie dostać się do środka. A tam, ku mej radości, przywitali mnie przedstawiciele mych ulubionych marek – w tym tej najsłuszniejszej.
Sędziwych dobrutek było więcej – wypatrzyłem 2-drzwiowego Taunusa, pełną reprezentację Porsche i kilka innych mniejszych lub większych smakowitości, jednak czas nieco gonił. Dlatego pozostaje jeszcze tylko kilka wniosków:
- bardzo cieszyła reprezentacja Volvo, Saaba i Citroena
- równie satysfakcjonująca była zaskakująco skromna liczebność półproduktów produkcji FSO i FSM
- rozczarowujący z kolei był brak wozów z Japonii
- ceny zaczynają wywalać przez sufit – acz nadal jest to specjalność Giełdy Klasyków
- było stosunkowo skromnie – zarówno pod względem liczby wystawców, jak i odwiedzających
- nie zmienia to jednak faktu, że ludzie wciąż uwielbiają ładować się przed obiektyw dokładnie wtedy, gdy zaczynasz robić zdjęcie.
Pozostaje czekać na kolejny sezon i mieć nadzieję, że tym razem żadna pandemia go nie popsuje. Choć na to, że ludzie przestaną ładować się jak krowy w kadr, mimo, że widzą, że ktoś właśnie filmuje, raczej bym nie liczył.
A tymczasem weźcie sobie obejrzyjcie film. Czyli prawie to samo, tylko ruchome i z dźwiękiem. Ale za to momentami całkiem ładnym.
Jaguar E-Type to najpięknieksze auto na świecie. ?
Volva 240 i PV też są świetne. BMW E31 i Ferrari Testarossa to jedne z moich ulunionych aut. ?Polonez Kombi miałby dużo więcej sensu, gdyby powstał dużo wcześniej. Nawet gdyby bazował na zwykłym Caro bez plusa.
Przepraszam, chciałem napisać NAJPIĘKNIEJSZE i ULUBIONYCH. Literówka. Chyba mam badziewny telefon.
Smacznie było widzę, bo i niebieski DS ze Stargardu (wspominałem, że był już u mnie?). Z tymi cenami…nawet niem jak skomentować. Może tak: w zeszłym roku P205 można było wyrwać „za pińcet”.
Może wyjdę na ignoranta – to Uno w sedanie to Innocenti cycuś?
Fiat Duna. Ale wersja kombi to było Innocenti właśnie. Elba konkretnie. Zasadniczo blachy Uno (lub prawie Uno) z wierzchu, a pod spodem mechanika ze 127.