W większości krajów Europy scena tuningowa zwinęła się około 2007 roku. Na szczęście za naszą wschodnią granicą chyba tego nie zauważono, dzięki czemu powstał dość… wyjątkowy egzemplarz Fiata Tipo.
W krajach byłego Związku Radzieckiego czas biegnie nieco inaczej. Łada Niva nadal jest produkowana, można kupić nowego Volkswagena z silnikiem 1.6 MPI, zaś na jednym z ukraińskich portali pojawiło się pewien czas temu ogłoszenie o sprzedaży Fiata Tipo, który spokojnie mógłby trafić na okładkę magazynu Maxi Tuning.
Projekt jest naprawdę gruby.
Mamy tu srogi bodykit z włókna szklanego. Jedna z najbardziej charakterystycznych cech Tipo pierwszej generacji – spore szyby w słupkach C – zniknęły, zastąpione wstawkami z charakterystyczną, wypukłą grafiką. Takie detale, jak zmienione przednie i tylne światła czy wielki wlot powietrza w mocno przerobionym zderzaku, są absolutną oczywistością. Nie zabrakło też 19-calowych felg, zaś całość zdobi piękny czerwony lakier ze złotawym połyskiem. Najciekawszym jednak elementem są tylne drzwi otwierane pod wiatr, niczym w Oplu Meriva B.

Mocno przerobione zostało również wnętrze.
Oprócz kubełkowych foteli z przodu są tu m.in. przeszyte czerwoną nicią boczki drzwi wykonane z czegoś, co przypomina wężową skórę. Z tyłu miejsce kanapy zajęła plastikowa lśniąca plastikowa konstrukcja z dwoma miejscami do siedzenia przedzielonymi potężnym subwooferem. Podobnym tworzywem obudowano deskę rozdzielczą i konsolę środkową. Całość jest utrzymana w oczobijnej biało-czerwonej tonacji. Oczywiście nie zabrakło tu odpowiedniego nagłośnienia. Wedle słów sprzedającego, ma on parametry wystarczające do brania udziału w zawodach car audio.
Tuningowane Tipo: trochę techniki
W naszym kręgu kulturowym zazwyczaj przeważał tuning wizualny. W przypadku czerwonego Fiata przeróbki objęły jednak również mechanikę.

Pod otwieraną do przodu (razem z błotnikami!) maską drzemie jednostka 1,8 – podobno po kapitalnym remoncie. W treści ogłoszenia nie ma informacji o przeróbkach podnoszących moc, jednak na zdjęciu komory silnika w oczy rzuca się – rzecz jasna – stożkowy filtr powietrza. Największe zmiany zaszły za to w podwoziu. Tipo zostało wyposażone w pneumatyczne zawieszenie z regulowanym prześwitem (i “wieloma dodatkowymi funkcjami”). Za skuteczne zatrzymywanie odpowiadają 4-tłoczkowe hamulce Brembo.
Proza życia to tuningu kat
Prace przy samochodzie zajęły ponoć 8 lat. Niestety – przeważające siły rzeczywistości dopadły również autora tego projektu, przez co wóz trafił na sprzedaż. Tipo zostało wystawione za 4900 dolarów a obejrzeć je można było w Kijowie. Sprzedający dopuszczał również zamianę na jakiś rodzinny samochód – jednak w przypadku takiej transakcji wartość Fiata magicznie rosła do 6000 dolarów. Podejrzewam, że po prostu z tyłu nie dało się zamontować fotelików. Niestety, jeśli ktoś z Was jest myślał o tym, by zamienić swego vana lub SUV-a na przerobione Tipo pierwszej generacji, jest już za późno. Samochód został sprzedany.
Tymczasem wybaczcie, dzwoni rok 2003. Chce swój projekt z powrotem.
Zdjęcia pochodzą z ogłoszenia - niestety nie udało mi się znaleźć imienia autora
Tuning wcale się nie zwinął, tylko zmienił z ,,spojlerowo i po grubości” na ,,nisko i szeroko”