BASSDRIVER
Menu
  • Strona główna
  • O mnie
  • Kontakt i sociale
  • Czytywam, oglądam, polecam
  • YT
Menu
IX Rajd po Ziemi Mińskiej

IX Rajd Po Ziemi Mińskiej – MOWPZ czas zacząć

Posted on 31/05/202102/06/2021 by Basista

Graciarska okręgówka rozpoczęła się w tym roku z opóźnieniem.

W zeszłym roku odbyły się bodajże dwa rajdy Mistrzostw Okręgu Warszawskiego Pojazdów Zabytkowych, nie licząc imprez stricte motocyklowych. A to, rzekłbym, niezbyt wiele. Trudno się jednak dziwić – pandemia odcisnęła swoje piętno chyba na wszystkich dziedzinach życia, najbardziej zaś ucierpiały te, które wiążą się z jakimikolwiek większymi spotkaniami. Tak, jak zapewne wielu innych, miałem nadzieję, że w tym roku uda się już powrócić do normalności. Niestety, nic z tego – dotychczasowe rajdy były zorganizowane bezobsługowo, a otwierający kilka ostatnich sezonów Rembertowski tym razem znalazł się poza okręgówką.

Na szczęście w końcu udało się ją zainaugurować.

W ostatnią sobotę maja ruszył IX Rajd Po Ziemi Mińskiej.

IX Rajd po Ziemi Mińskiej - Volvo Amazon

Parcie na rajdy okazało się tak silne, że miejsca rozeszły się błyskawicznie a ja załapałem się na listę rezerwową. Na szczęście organizatorzy postanowili dołożyć 5 miejsc i tak oto w rajdzie, w którym miało wystartować 40 załóg, pojechałem z numerem 45.

Start odbył się w tym samym miejscu, w którym rozpoczął się miński rajd również dwa lata temu. Bo w zeszłym zwyczajnie go nie było. Tak czy inaczej – gdy dotarliśmy, już było dość grubo.

IX Rajd po Ziemi Mińskiej - Volvo 340 i Volvo Amazon
IX Rajd po Ziemi Mińskiej - Citroen DS
IX Rajd po Ziemi Mińskiej - Citroen BL11 i Citroen GSA
IX Rajd po Ziemi Mińskiej - Ford Capri, Toyota Corolla i Renault 18 Break
IX Rajd po Ziemi Mińskiej - dwa Fordy Capri
IX Rajd po Ziemi Mińskiej - Austin Sheerline, Renault 11, Ford Transit i Fiat 125p
IX Rajd po Ziemi Mińskiej - Opel Kadett i Fiat Panda
IX Rajd po Ziemi Mińskiej - Citroen AX

Po pobraniu i odpowiednim zamocowaniu materiałów rozpoczęła się pierwsza od długiego czasu odprawa.

IX Rajd po Ziemi Mińskiej - zdjęcia z trasy
IX Rajd po Ziemi Mińskiej - odprawa

Niektóre załogi walczyły jeszcze z materią podczas gdy uczestnicy ustawiali się wedle kolejności numerów w kolejce do linii startu.

IX Rajd po Ziemi Mińskiej - Renault 4 i Opel GT
IX Rajd po Ziemi Mińskiej - Citroen BL11 na starcie
IX Rajd po Ziemi Mińskiej - Motobecane
IX Rajd po Ziemi Mińskiej - Volvo Amazon na starcie
IX Rajd po Ziemi Mińskiej - VW T1
IX Rajd po Ziemi Mińskiej - Opel GT na starcie
IX Rajd po Ziemi Mińskiej - Mercedes C126, Tarpan, Corolla i Golf II na starcie
IX Rajd po Ziemi Mińskiej - Zastava na starcie
IX Rajd po Ziemi Mińskiej - Fiat Panda i Fiat 1100R na starcie

W końcu – i to dosłownie – przyszła pora na nasz start.

Pierwszy etap był dość krótki i kończył się obowiązkową na rajdach okręgówki próbą sportową.

IX Rajd po Ziemi Mińskiej - kolejka do próby sportowej
IX Rajd po Ziemi Mińskiej - Mercedes 190 na próbie sportowej
IX Rajd po Ziemi Mińskiej - VW Golf GTI podczas próby sportowej
IX Rajd po Ziemi Mińskiej - Tarpan w trakcie próby sportowej

Jako człek, który powyżej pewnej intensywności zdarzeń przestaje ogarniać otaczającą rzeczywistość, nie lubię tych prób, źle się na nich czuję i zazwyczaj po prostu przejeżdżam je wolno. BARDZO wolno. Tym razem jednak poszło w miarę akceptowalnie i nawet udało się nie wyłapać taryfy.

Drugi etap był znacznie dłuższy i bardziej rozbudowany.

Na przejazd były aż 4 godziny, i – jak się okazało – wystarczyły na styk. Doszły też dodatkowe zadania, takie, jak wyszukiwanie haseł do krzyżówki. Po jej wypełnieniu uzyskiwało się numer telefonu, na który należało wysłać sms-a z numerem załogi.

IX Rajd po Ziemi Mińskiej - hasło do krzyżówki

Niestety nie obyło się bez nieprzyjemnych incydentów. Niedługo za metą pierwszego etapu majestatyczny Austin Sheerline napędzany nieco mniej majestatycznym dieslem z dostawczej Kii został zaatakowany przez (bodajże) VW Caddy, którego kierownik rozpoczął wyprzedzanie już w momencie, gdy Austin zaczął już skręcać w lewo. Tak przynajmniej wynika ze słów właściciela Austina, który zakończył rajd z wgniecionym błotnikiem i mocno uszkodzoną felgą. I choć obrażenia wyglądały na niezbyt wielkie i zdecydowanie naprawialne, ze zdobyciem nowej felgi może być spory problem, zaś chromowany dekielek, który również ucierpiał, po prostu nie występuje w naturze.

Chwilę wcześniej w niebieskim Renault 18 stanął hamulec (co na szczęście dało się naprawić i jego załoga dotarła do mety, kosząc jednak przy tym srogą taryfę za czas) zaś w jednym Maluchu odmówił lizak od dźwigni zmiany biegów, co niestety oznaczało dla niego koniec rajdu. Poza tym reszta trasy przebiegła bez większych afer.

IX Rajd po Ziemi Mińskiej - Renault 11

Na drugim etapie były jeszcze dwa punkty kontrolne.

Jeden z nich zawierał koszmarną, wredną, złośliwą wykreślankę, której nikt nie zrobił do końca, zaś na drugim trzeba było wypatrzeć przez lornetkę tablice z literami i złożyć z nich markę samochodów. Dla tych, którym się to nie udało – była to Simca.

IX Rajd po Ziemi Mińskiej - checkpoint z lornetką i kot

Poza tym… głównie po prostu się jechało.

IX Rajd po Ziemi Mińskiej - Fiat Panda na trasie
IX Rajd po Ziemi Mińskiej - ciężarówki w trawie

Po zawartej wśród zadań wizycie w muzeum Konstantego Laszczki w Dobrem dalsza droga prowadziła już w zasadzie prosto na metę. No, może nie do końca prosto, ale bez kolejnych postojów.

Na metę wjechaliśmy tak samo, jak ruszaliśmy: jako ostatni.

IX Rajd po Ziemi Mińskiej - Tarpan i DAFuq na mecie
IX Rajd po Ziemi Mińskiej - Citroeny AX i GSA na mecie
IX Rajd po Ziemi Mińskiej - Chevrolet 3000 i Ford Capri na mecie
IX Rajd po Ziemi Mińskiej - Suzuki Samurai i VW Golf GTI na mecie
IX Rajd po Ziemi Mińskiej - Mercedes W124, Fiat Panda, Ford Escort cabrio i Mercedes 190 na mecie
IX Rajd po Ziemi Mińskiej - Volvo Amazon i Citroen DS 20 na mecie
IX Rajd po Ziemi Mińskiej - Fordy Transit i Capri na mecie
IX Rajd po Ziemi Mińskiej - Renault 18 Break na mecie
IX Rajd po Ziemi Mińskiej - Renault 11 na mecie
IX Rajd po Ziemi Mińskiej - Opel GT na mecie
IX Rajd po Ziemi Mińskiej - Fiat 1100R na mecie

Jedni uczestnicy dokonywali drobnych napraw przed powrotem do domu, inni latali dronami nad głowami zgromadzonej ludności.

IX Rajd po Ziemi Mińskiej - na mecie
IX Rajd po Ziemi Mińskiej - dron na mecie

W końcu przyszedł czas na ogłoszenie zwycięzców poszczególnych klas.

IX Rajd po Ziemi Mińskiej - wręczenie nagród
IX Rajd po Ziemi Mińskiej - wręczenie nagród

Jak zatem oceniam rajd?

Był… niezły. Zdecydowanie bardziej turystyczny niż nawigacyjny – itinerer był bardzo prosty i poza jednym przejazdem przez las nie było w nim żadnych grubszych zagadek. O turystycznym charakterze świadczyć mogą również długie fragmenty, na których zasadniczo nic się nie działo i służyły głównie temu, by podziwiać malownicze okoliczności przyrody. A te rzeczywiście były nader urokliwe. Niestety, właśnie te dojazdówki sprawiły, że rajd okazał się dosyć męczący. Długie fragmenty, gdzie ani nie było pytań, ani zdjęć z trasy (ale i tak uważnie ich wypatrujesz, bo przecież mogą być wszędzie), były – być może wbrew zamierzeniom organizatorów – mocno wyczerpujące. Przez to również trudno było podziwiać widoki, których nie brakowało. Na szczęście nie zabrakło fajnych pytań i ciekawie pomyślanych pekapów (czyli punktów kontroli przejazdu).

No, poza tą wykreślanką, która była z piekła rodem.

Ostatnią rzeczą, której mogę się przyczepić, był… grill.

Nie, absolutnie nie przeszkadza mi to, że był – wręcz odwrotnie, bardzo fajnie, że zorganizowano wyżerę dla wygłodniałych i zmęczonych uczestników. Problemem było natomiast to, że do wyboru była… świnia i świnia. Czyli kiełba i żurek z boczkiem. Uczestnicy, którzy nie praktykują mięcha (lub jedynie nie kąsają ssaków, tak, jak my), jechali do domu głodni. Tak samo było na mecie poprzedniej edycji. I w sumie jasne, to nasz wybór, że jakoś nie czujemy się dobrze z wciąganiem stworzeń, które mogą być pesymistami lub optymistami i chrumkają swoim młodym kołysanki na dobranoc, jednak biorąc pod uwagę, że każda załoga wpłacała wpisowe (i zakładam, że to z niego organizowana była wałówa), można było pomyśleć chociaż o zwykłych ziemniorach. Dobry kartofel nie jest zły, a wręcz odwrotnie.

Ogólnie jednak IX Rajd Po Ziemi Mińskiej był bardzo sympatyczną imprezą z niezwykle malowniczą trasą, po której widać było, że w jej ułożenie włożono sporo wysiłku. I za to organizatorom należą się propsy i ukłony wszelakie.

A to, że udało nam się zdobyć 4. miejsce w klasie, to sympatyczny bonusik.

* * * * * * * *

No i oczywiście film.

4 thoughts on “IX Rajd Po Ziemi Mińskiej – MOWPZ czas zacząć”

  1. Ricer pisze:
    04/06/2021 o 17:40

    Co to jest za biało-czarna Renówka? Wygląda nawet ładnie. 🙂

    Odpowiedz
    1. Rysiek pisze:
      05/07/2021 o 16:24

      Wygląda na Renault 11. Tyle że ramka wokół reflektorów/grilla zawsze (?) była czarna.

      Odpowiedz
  2. Majkel pisze:
    06/06/2021 o 00:47

    Propsy za osiem gwiazdek na końcu

    Odpowiedz
    1. doubter pisze:
      05/07/2021 o 16:25

      ?

      Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Najnowsze wpisy

  • Youngtimer Warsaw: przedostatni taki początek
  • Peregrynacje graciarskie: bolą nogi, boli prącie, łażę se po Marymoncie
  • Peregrynacje graciarskie: ŻAL, cz. 2
  • Peregrynacje graciarskie: ŻAL, cz. 1
  • Petronas na torze, czyli driftowanie w Jastrzębiu

Kategorie

  • Basowisko
  • Bawialnia
  • Czytelnia
  • Długodystans
  • Evenciki
  • Gratorynek
  • Mix
  • Novinky
  • Ogłoszenia
  • Rajdowanie
  • Rozkminy
  • Testowanko
  • Top srylion
  • Wpis gościnny

Tagi

Alfa Romeo Audi bas basowisko BMW Cadillac Chevrolet Citroen diesel Fiat Ford grat Honda Jaguar klasyk Lancia Mazda Mercedes Mitsubishi mix Nissan Opel Peugeot Polonez Pontiac Porsche rajd Renault rozważania czyli bełkot Saab sedan Skoda Subaru Toyota Trabant Volvo VW Warszawa Wartburg Wołga youngtimer Yugo Łada śmignąwszy Żuk

Szukajże

©2025 BASSDRIVER | Built using WordPress and Responsive Blogily theme by Superb