Jak już pisałem na początku miesiąca na moim fanpejdżu – potrzebowałem zniknąć na pewien czas. W sumie wciąż mam na to ochotę, ale istnieje też coś takiego, jak poczucie obowiązku. Obowiązek obowiązkiem jest, Bassdriver musi posiadać mix, parafrazując pewien wczesnonajntisowy hicior. A tym razem, zgodnie z kierunkiem poruszania się (wszak OCD do czegoś zobowiązuje) trafiamy do Śródmieścia. Tym razem, wbrew temu, czego sam się spodziewałem, Śródmiejskich Wrostów i Rupieci udało mi się upolować tyle, że postanowiłem rozbić mix na minimum dwie a może nawet trzy części. A jako, że skończyliśmy uprzednio na Mokotowie, zaczniemy od południowych części centrum stolicy.
Zapraszam tedy na wędrówkę po Śródmieściu Południowym i Ujazdowie.
W kolejnym odcinku – Powiśle/Solec i Śródmieście Północne. A kto wie, może załapie się i reszta dzielnicy.
Pozostańcie nastrojeni.
11 thoughts on “Z kamerą wśród gratów: ŚWiR, cz. 1”
Tyle lat, a Fiacior na Polnej bez zmian. No prawie, bo zapas z dachu stracił 😉
Smacznie, ale co ma wspólnego Laurel z piłką kopaną, to doprawdy nie mam pojęcia. Z 924/944 w Szczecinie i okolicach dokładnie odwrotnie – jak jakiś mignie raz na ruski rok to święto.
Ostatnio z kimś gadałem o Fiaciorze spod Politechniki – jak to miło widzieć, że nadal tam jest.
Y10 miałem i polecam. Rzeczony egzemplarz miałem kupować kiedyś, ale zabrakło podówczas monet – patrząc na to z perspektywy czasu, obecnie trochę jakby mniej żałuję.
Tyle lat, a Fiacior na Polnej bez zmian. No prawie, bo zapas z dachu stracił 😉
Dzień dobry. Że tęskniłem, to za dużo😉. A mix bardzo przyzwoity.
Smacznie, ale co ma wspólnego Laurel z piłką kopaną, to doprawdy nie mam pojęcia. Z 924/944 w Szczecinie i okolicach dokładnie odwrotnie – jak jakiś mignie raz na ruski rok to święto.
Gnije pod stadionem Legii.
Trzymam kciuki za wytrwałość. Wiadomość o powrocie Bassdriver’a jest miodem na moje uszy i oczy.
Pozdrawiam z Częstochowy!
Te blachy z astro to fotomontaż nie?
No a jak myślisz?
Dobrze zmasterowany mix. Czekam na wiecej! Pozdrawiam.
Ostatnio z kimś gadałem o Fiaciorze spod Politechniki – jak to miło widzieć, że nadal tam jest.
Y10 miałem i polecam. Rzeczony egzemplarz miałem kupować kiedyś, ale zabrakło podówczas monet – patrząc na to z perspektywy czasu, obecnie trochę jakby mniej żałuję.