Ostatni wpis pojawił się tu na początku czerwca. Strona przez całe lato leżała w zasadzie odłogiem. W ogóle od jesieni zeszłego roku nie działo się tu zbyt wiele. Dlatego stwierdziłem w końcu, że – cytując klasyka – tak być nie będzie. A gigabajty zdjęć zalegających na dysku jasno zasugerowały, co należy zrobić.
Ostatni miks pojawił się tu prawie rok temu, A jako, że skończyliśmy w północnej części Śródmieścia, kolejny krok był oczywisty: Żoliborz.
Najmniejszą dzielnicę Warszawy eksplorowałem już kilkukrotnie i byłem przekonany, że niewiele jeszcze można tu znaleźć. Wiele gratów zniknęło bezpowrotnie, nowe (jeśli można je tak nazwać) nie za bardzo chciały się pojawiać. Jednak moje ostatnie wyprawy na Żoliborz pokazały mi, w jak wielkim byłem błędzie. Stężenie najróżniejszego złomu jest tam na tyle grube, że postanowiłem rozbić miksior na dwie części: Stary Żoliborz oraz Sady Żoliborskie i Marymont. Dziś zeksplorujemy ten pierwszy rejon, gdzie dominują niezwykle malownicze osiedla domów jednorodzinnych i przedwojennych kamienic. Będzie pięknie.
Volvo Cegła i Mercedes Beczka należą do najlepszych aut wszechczasów. Yugo jest gniotem, ale nie jest tak beznadziejny, jak Honker.
Cały miks wygrywa Fiat Uno z tablicą GNI.
BEJSE HUHEN BEJSE HUHEN TUP TUP TUP TUP.
No nareszcie, Panie Jarku pomyślności!
Skoro pieprzony Żoliborz to jakim cudem Jarosław zawsze dziewica?!
Pięknie zagrać na tą Warszawa. Wrażenia dużo bardziej optymistyczne niż po lekturze „Paskudnika warszawskiego”
Volvo Cegła i Mercedes Beczka należą do najlepszych aut wszechczasów. Yugo jest gniotem, ale nie jest tak beznadziejny, jak Honker.
Cały miks wygrywa Fiat Uno z tablicą GNI.
WINCYJ!!!!