Bielany dostarczają tak grubo, że postanowiłem mix z nich rozbić na kilka części
Tak, wiem. Nie pisałem nic od września. Nie ukrywajmy – filmy oraz najpierw starania o pracę a następnie uskutecznianie tejże pochłonęły wszystkie zasoby mojego procesora. I chyba nie ma co się oszukiwać – „poważniejszego” kątętu chyba już tu nie będzie. Zrobienie filmu na YT zajmuje mi niewiele dłużej, niż napisanie wersji literkowej, zaś wyświetleń jest ze dwadzieścia razy tyle (abo i wincy) niż tu. Natomiast na dysku zalegają mi terabajty gratów ustrzelonych na mieście i poza nim – a jakie miejsce jest lepsze, by je wrzucić, niż to?
Dlatego, z okazji 1 kwietnia, reaktywujemy stronkę.
Nie, nie będę tu wrzucać regularnie. Ale na jakiś miks raz na pewien czas możecie liczyć.
Ostatni miksior skończyliśmy w żoliborskiej części Marymontu. Logiczne jest zatem, że przejdziemy teraz do jego bielańskiej połowy, czym rozpoczniemy zresztą cykl miksów bielańskich.
Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy.
Wiem, że Golf II był już u mnie na kanale, ale Country testowałbym jak wściekłyAni sport, ani transport.Lata temu marzyłem o takiej na pierwszy samochód. Teraz marzę o takiej do testu.CZINKŁECZENTO W ITALIAŃSKIM GAZIEDzisiejszy mix będzie zdominowany przez zwrot „testowałbym”. Jeśli ktoś w Warszawie lub okolicach ma takiego jeżdżącego, wiecie, gdzie mnie szukać.O, jaki fajny Acc… a nie, czekajDoesn’t MoveTakiego w kąbiu to bym nawet chętnie. Tylko żeby miał więcej żelaza niż jego tlenku.Zasadniczo to z radością przetestowałbym każdą generację Corolli przed E11.Tak, amerykańskie vany i campery też bym testował. A w sumie to i mógłbym w takim mieszkać.Seis cilindrosLata 80. dzwoniły, chcą swoje fele z powrotem. I tak – testowałbym E34 jak zły. Każde.NAJLEBRZA BUDAZgadnijcie, co bym Omegę, najlepiej w kąbiu.A Tercla bym i testował, i miał. Koniecznie sedana 2d. DEJCIEŻ.Najładniejszy kompaktowy kabriolet licząc od lat 90. do dziś i nawet nie zapraszam do dyskusji bo nie ma o czym.AH, cóż za prestiżowy sportowy sedan premium!Tak, tetrójkę też bym testował.A Garbusa jeszcze bardziej.A Rovera – każdego. Tego też.Za każdą moją wizytą w rejonie on tkwi głębiej w zaroślach. A gdyby miał Redblocka, pewnie jeszcze by zachechłał i ruszył.BX-a i testowałbym i upalał przez cały gratosezon. A LT-ka tylko testował.„Save some face, you know you’ve only got one”Śliczny egzęplasz. Ależ bym w nim slołlajfił.Wyregulować, Zakonserwować, JeździćPojechałbym Lublinem do Lublina. Albo do Lublina testować Lublina. Lublincepcja.#zawszeprasąGrzybowóz Krążownik Zwyczajowy. Oraz tak, wiecie co.Niewiele zostało z Dziedzictwa Subaru. (I tak, testowałbym jak zły)Patrząc po roślinności, to raczej dłuższy spoczynek. Oby nie wieczny.
I to tyle jeśli chodzi o Marymont, który eksplorowałem, głównie per pedes, na przełomie lata i jesieni zeszłego roku. I tak – będą kolejne części moich bielańskich peregrynacji. Wszak Bielany są chyba najgrubszą graciarsko dzielnicą Warszawy. Ale kiedy?
Kiedyś na pewno.
8 thoughts on “Peregrynacje graciarskie: bolą nogi, boli prącie, łażę se po Marymoncie”
Dajęł kcióka!
Przepiękny zestaw, dziękuję za powrót
Mazda 323F jest piękna. 😍 Dla mnie to jest jeden z najbardziej niedocenionych jaktajmerów. Łada po tuningu zniszczyła system.
Borze Tucholski, ależ bym testował 323F BG <3
Dwa Rovery, które są Hondami. Ta Druga to Concerto.
Wiem. I testowałbym bez względu na znaczek.
Jestem pod wrażeniem, że na Marymoncie jest tyle gratów pochowanych! Szacun, i czekam na więcej takich foto-relacji!
Będą, ale niezbyt często 😉